niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 6.

Hermiona weszła do gabinetu Rona. Mężczyzna siedział za biurkiem i czytał Proroka Codziennego. Gdy usłyszał kroki Gryfonki w gabinecie, podniósł na nią wzok i gestem nakazał usiąść. Dziewczyna wykonała jego polecenie.
- Posptrzątasz szatnie przy boisku bez użycia różdżki - oznajmił, nie zaszczycając jej nawet jednym spojrzeniem. - Oddaj wszystkie różdżki - nakazał, a Hermiona wyciągnęła swoją własność i podała ją Weasley'owi. Sięgnęła do nogawki spodni i wyciągnęła drugą różdżkę i położyła ją na biurku. Weasley wstał od biurka i ruszył w stronę wyjścia. Granger wyszła za nim. Szli przez błonia, kierując się w stronę boiska do Quidditcha. Szatnie od zawsze przyrażały szatynkę. Była tam tylko raz, a widok szatni Gryfonów wywarł na niej takie wrażenie, że już nigdy tam nie weszła ze strachu o własne zdrowie psychiczne. Ron przywołał wiadro z wodą i dużą ilością piany oraz kilka szmatek, mopa i miotłe. - Przyjdę do ciebie o 22 i lepiej, żeby było posprzątane - ostrzegł i wyszedł, zostawiając ją samą. Hermiona westchnęła i weszła do pierwszej szatni zajmowanej przez Hufflepuff. Było w niej dość czysto, czego raczej się nie spodziewała. Zabrała się za sprzątanie. Wyczyściła wszystkie szafki i wymyła podłogi w każdej szatni. Ogarnęła schowek z miotłami, a kiedy skończyła usiadła na trybunach. Spojrzała na zegarek, który wskazywał 21:53. Po kilku minutach pojawił się Ron.
- Mogę już iść? - zapytała, patrząc w niebo.
- Zobaczymy czy wszystko ładnie posprzątałaś - oznajmił i ruszył w stronę szatni. Dziewczyna poszła za nim. Zajrzał do każdego pomieszczenia, poczym odwrócił się w stronę dziewczyny. - Możesz iść, ale żeby mi to było ostatni raz - stwierdził i wyszedł na boisko.
Hermiona weszła do Pokoju Wspólnego  i skierowała się do swojego dormotorium. Wzięła szybko prysznic i położyła się do łóżku.

                            ريال ريال
Draco wstał w wyjątkowo dobrym humorze. Przebrał się w dopasowane spodnie dżinsowe i błękitną koszulę. Idąc do Wielkiej Sali spotkał Blaise'a.
- Najlepszego, stary - powiedział do przyjaciela, który wyszczerzył się do niego.
- Będziesz dzisiaj na impręzce we Wspólnym?
- Miałbym ominąć Twoją imprezkę urodzinową? Wolne żarty.
- Świetnie, nie będzie nudno. Będzie parę osób z Gryffindoru.
- Złoty Chłopiec też?
- Przede wszystkim. Zabierz ze sobą Granger.
- Chyba sobie ze mnie kpisz, stary.
- Nie, polubiłem ją - oznajmił, siadając przy stole. Obok niego usiadł Draco z niewyraźną miną. Po śniadaniu udali się do Pokoju Wspólnego, aby zobaczyć jak idą przygotowania do imprezy. Ślizgoni ganiali po Salonie, próbując powstrzymać szampany, z których wybuchły korki. Draco machnął różdżką i wszystko wróciło na miejsce, a butelki zniknęły za barkiem. Malfoy usiadł obok Theodora na kanapie, próbując powstrzymać śmiech na widok kumpla dmuchającego balony. Zabrał kilka, do otworu balona włożył końcówkę różdżki, a balony napełniły się powietrzem. Zawiązał balon i położył na stercie nadruchanych przez Notta. Zaśmiał się na widok jego miny.
- Proste zaklęcie inflente - oznajmił, dmuchając kolejne balony. Po kilku minutach pojawił się Blaise, niosąc skrzynkę z piwem kremowym. Podał po butelce przyjaciołom i ruszył dalej.
- Dzięki, stary. Do wieczora bym się z tym nie uporał - stwierdził Theodor, kiedy skończyli z Draconem dmuchać balony.
- Spoko. Teraz tylko trzeba je umieścić nad sufitem.
- Adauge - wszyskie balony zawisły od sufitem na powierzchni całego pokoju. Chłopcy przybili sobie piątkę i otworzyli butelki z piwem. Malfoy patrzył jak pozostali Ślizgoni biegają po salonie, machając różdżkami, aby meble stanęły na odpowiednich miejscach pod ścianami.
- Stary, wyciszysz pokój? - poprosił Blaise, siadając na podłokietniku kanapy tuż obok Draco.
- Jak mnie Slughorn przyłapie i wstawi szlaban, ty go odpracujesz - zagroził i podniósł się z kanapy. Wyszedł z Pokoju Wspólnego. Rozejrzał się po korytarzu i szybko wyjął różdżkę. Rzucił zaklęcia wyciszające i wypowiedział hasło. Jednak ściana nie ustąpiła, co bardzo zdziwiło chłopaka. Wiedział, że Blaise miewa głupie pomysły, ale tym przeszdł samego siebie. Obiecał sobie, że gdy tylko go dorwie, powyrywa mu nogi z wiadomej części ciała.
Siedzący w Pokoju Wspólnym Blaise czekał na wiadomość od Draco. Choć wiedział, jaką naturę ma blondyn, czekał aż wyśle mu jakiegoś wyjca, czy wściekłego patronusa. Jednak kiedy po godzinie nic nue dostał, postaniwił go poszukać. Wyszedł na korytarz i skierował się do dormitorium chłopaka. Wypowiedziałb hasło i wszedł do Pokoju Wspólnego Prefektów. Draco leżał na kanapie, a przy bibliotece stała Hermiona i grzebała w książkach.
- Wiedziałem, że miałem coś zrobić - mruknął do siebie blondyn, poczym odezwał się do Gryfonki. - Jak już będziesz miała czas musimy zmienić hasło.
- Stary, weź se nie rób jaj - poprosił Zabini, siadając na fotelu.
- Mogłabyś poprosić tego kogoś, żeby wyszedł? - zapytał Granger, która podniosła na niego wzrok.
- Nie mieszam się w wasze sprawy małżeńskie. Nie wiesz, czy jest książka o eliksirach leczniczych?
- Mam ją w dormitorium, ale jak potrzebujesz to sobie weź. Jest na łóżku.
- Dziękuję - owiedziała i weszła po schodach do dormitoriów.
- Draco, weź się nie obrażaj - odezwał się Zabini, widząc jak przyjaciel sięga po Proroka Codziennego.
- Zabini, w dupie mam to co sobie myślisz. Przegiołeś. Co pare dni musisz mnie w coś wkręcić. Sorry, ale mam dość.
- Rany, to tylko głupi żart.
- Już o jeden za dużo. Nie sądzisz?
- No przestań zachowywać się jak panienka.
- Oh, no jasne. Rób sobie ze mnie idiotę.
- Dobra, przepraszam.
- A wiesz gdzie mam te Twoje ,,Przeprasza''?
- Obiecuję, że już więcej tego nie zrobię. Przysięgam, tylko się nie obrażaj - poprosił. Droco, widząc minę przyjaciela wybuchnął śmiechem.
- Dajesz się wkręcić - wydusił, próbując przestać się śmiać.
- Jesteś beznadziejny.
- Sądziłeś, że nie wiem, że chcesz mi wywinąć jakiś głupi numer? Stary, znam Cię lepiej niż własną kieszeń. Gadałem z Granger i zgodziła się przyjść.
- Super. Widzimy się o 16 - stwierdził i wyszedł, zostawiając blondyna samego.

                         ريال ريال
Draco, ubrany w dopasowane beżowe spodnie i czarną koszulę, zapukał do drzwi dormitorium Hermiony. Dziewczyna siedziała przy toaletce i poprawiała włosy. Kiedy usłuszała jak ktoś wchodzi do jej pokoju podniosła wzrok. Malfoy zagwizdał z uznaniem, kiedy Gryfonka podniosła, a chłopak mógł ocenić jej wygląd.
- Nieźle - stwierdził.
- Dziękuję. Możemy już iść?
- Naturalnie.
Kiedy weszli do Pokoju Wspólnego Ślizgonów, Draco odszukał wzrokiem Blaise'a, który siedział na kanapie obok Theodora, Harry'ego, Emmy i Ginny. Malfoy pociągnął Gryfinkę w stronę kumpla i zajął razem z nią miejsce na równoległej kanapie.
- Najlepszego, Zabini - odezwała się, na co chłopak wyszczerzył się i wyczarował im szklanki do Ognistej.
Kiedy zbliżała się dwudziesta Hermiona miała za sobą dwie szklanki Ognistej i trzy butelki piwa kremowego. Draco razem z Harrym pili jakieś mugolskie piwo, a Blaise otwierał kolejną butelkę Ognistej. Emma i Ginny piły razem z Zabinim, a Theodor razem z Hermioną opróźniali kolejne butelki piwa kremowego. Po jakimś czasie Blaise wyciągnął na parkiet Ginny, jakiś Ślizgon Emmę, a przy stoliku została Hermiona razem z Draco, Theodorem i Harrym. Nott wstał z kanapy i wyciągnął rękę do Gryfonki.  - Zatańczysz? - zapytał. Dziewczyna uśmiechnęła się i przyjęła propozycję Ślizgona. Leciała jakaś wolna piosenka. Większość par tańczyła wtulona w siebie. Granger delikatnie przytuliła się do chłopaka i pozwoliła, aby objął ją ramieniem. Tańczyli w rytm muzyki, kołusząc się lekko. Gdy piosenka dobiegła końca usiedli z powrotem. Do końca imprezy Hermiona była ,,porywana'' na parkiet kilka razy. Zdarzyło się jej zatańczyć nawet kilka kawałków z Malfoy'em, który po 22, kiedy była już tak zmęczona, że zasypiała na stojąco, odprowadził ją do jej sypialni. Musiała sama przed sobą przyznać, że Draco wcale nie jest taki zły, jaki się wydaje.

                           ΩΩΩΩ

Kolejny rozdział, który nie jest zbyt ciekawy.
Rozdział 7 mam nadzieję, że pojawi się 8.02 w godzinach wieczornych.

Pozdrawiam,
Alex_x.

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny.
    Pyśka :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny! !!!!!!
    Czekam
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń