Hermiona ze zdumieniem wpatrywała się w scenę, gdzie stał Draco z gitarą w rękach otoczony ludźmi z zespołu. Ludzie bili brawa i szybko zajmowali swoje miejsca.
- Dzisiaj za Sama, który w nieszczęśliwym wypadku złamał sobie ręke i nie może dla nas zagrać, zagra ten przystojny blondasek. Gorące brawa dla Draco Malfoy'a! - krzyknął Jack. Przez salę przesły salwy braw. - No to jedziemy - oznajmił pewnie i rozpoczęły się pierwsze takty melodii.
- Prison gates won’t open up for me
On these hands and knees I’m crawlin’
Oh, I reach for you
Well I’m terrified of these four walls
These iron bars can’t hold my soul in
All I need is you
Come please I’m callin’
And oh I scream for you
Hurry I'm fallin' (I'm fallin'), I'm fallin'
Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be
And say it for me
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth savin' me
Heaven’s gates won’t open up for me
With these broken wings I’m fallin’
And all I see is you
These city walls ain’t got no love for me
I’m on the ledge of the eighteenth story
And oh I scream for you
Come please I’m callin’
And all I need from you
Hurry I’m fallin’ (I'm fallin'), I'm fallin'
Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be
Say it for me
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth saving me
Hurry I’m fallin’
And all I need is you
Come please I’m callin’
And oh I scream for you
Hurry I'm fallin' (I'm fallin'), I'm fallin'
Show me what it’s like
To be the last one standing
And teach me wrong from right
And I’ll show you what I can be
Say it for me
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth saving me
Hurry I'm fallin'
Say it for me
Say it to me
And I’ll leave this life behind me
Say it if it’s worth saving me° - Jack miał spokojny, choć pewny, uwodzicielski głos. Sprawiał, że dziewczyną miękły kolana i chciały go dalej słuchać. Zaraz po jednym utworze zabrzmiały kolejne. Ludzie obecni w klubie śpiewali razem z Jackiem. Po dwóch godzinach cały zespół zszedł ze sceny i przeszedł do stolika, gdzie siedział Sam razem ze śmiejącą się Hermioną i resztą. Draco spojrzał zaskoczony na dziewczynę, poczym skierował swój wzrok na blondyna.
- Ileś w nią wlał? - zapytał, siadając obok Granger.
- Niewiele. Łatwo się upija - stwierdził Sam, uśmiechając się ironicznie.
- Serio? Co ty nie powiesz? - zadrwił Malfoy, obejmując Gryfonkę, która położyła głowę na jego ramieniu i przytuliła się do jego boku.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytała szatynka, na co Sam ryknął śmiechem, przez co oberwał od Dracona w głowę.
- Chcesz wyjść? - spojrzał na dziewczynę z troską w oczach i lekkim rozbawieniem. Skinęła głową, a Malfoy podniósł się z miejsca i pomógł jej wstać. - Zamów mi butelkę wody - rzucił do Blaise, który rozbawiony skinął głową i również wstał. Draco poprowadził Hermionę do wyjścia na tyłach klubu i posadził na schodach.
- Kręci mi się w głowie - mruknęła. Blondyn pokręcił głową i usiadł obok niej.
- Chce ci się wymiotować?
- Nie, chcę, żeby wszystko przestało wirować.
- Oh, maleńka, co ja mam z tobą zrobić?
- Przytul - poprosiła, a Ślizgon objął ją mocno. - Zawsze byłeś taki opiekuńczy?
- Nie wiem. Może - mruknął, kiedy na schodach pojawił się Harry z butelką wody, którą podał blondynowi.
- Hej, maleńka, wszystko dobrze? - zapytał, na co Hermiona pokiwała głową i mocniej wtuliła się w Dracona. - Powiedz jak będziecie chcieli się zbierać, okey? - zwrócił się do Malfoy'a.
- W porządku. Chyba zaraz odstawię ją do zamku. Wrócę po was później.
- Nie musisz. Damy sobie radę. Poza tym lepiej nie zostawiać jej samej.
- Może, poproszę, żeby Angelica otworzyła kominek w naszym salonie.
- Możemy wrócić? - poprosiła Gryfonka, podnosząc wzrok na blondyna.
- Do szkoły?
- Tak, ale muszę iść po kurtkę - stwierdziła.
- Harry z tobą zostanie, a ja wrócę po kurtkę, dobrze? - Gryfonka skinęła głową. Potter usiadł obok niej, pozwalając, aby położyła głowę na jego ramieniu. Draco wrócił do klubu, zostawiając ich samych.
- Nigdy więcej nie pije - oznajmiła szatynka, na co Gryfon zaśmiał cicho.
- Mówisz tak za każdym razem - przypomniał.
- Ale nigdy nie czułam się tak jak teraz.
- Rano będziesz wszystkiego żałowała. Wszystko dobrze?
- Tak - odpowiedziała cicho, doskonale wiedząc o co chodzi przyjacielowi. Ten jednak spojrzał na z powątpiewaniem. - Naprawde. Draco...
- Nie chodzi mi o Draco.
- Więc?
- Ron.
- To... skończone i dobrze o tym wiesz.
- Rób jak chcesz, ale naprawdę źle robisz - oznajmił i podniósł się ze schodów. W wyjściu pojawił się Draco, niosąc kurtkę Gryfonki. - Dobrej nocy - zażyczył i wszedł do klubu. Malfoy pomógł Hermionie podnieść się z miejsca i założył jej na ramiona kurtkę.
- Trzymaj się mocno - poprosił i przytulił ją do siebie, poczym teleportował ich do gabinetu Angelici. Blondynka siedziała przy swoim biurku razem z Mattem, który wydawał się bardzo rozbawiony widokiem siostry. - Możesz otworzyć kominek w moim dormitorium? - zapytał siostrę Draco, na co ta tylko skinęła głową. Blondyn wyszedł z jej gabinetu, życząc dobrej nocy i ruszył w stronę ich dormitorium, w między czasie chwytając Gryfonkę na ręce. Wszedł do ich Pokoju Wspólnego i postawił ją na podłodze, poczym ściągnął z niej kurtkę i buty.
- Muszę do łazienki - mruknęła, na co chłopak skinął lekko głową i poprowadził ją do łazienki.
- Ale nie chcesz się teraz kąpać,co?
- Nie dam rady.
- To dobrze. Pomogę Ci umyć zęby.
- Muszę coś jeszcze i dobrze by było gdybyś mnie zostawił.
- Hermiono...
- Zawołam Cie jak skończe i mi pomożesz - uśmiechnęła się delikatnie i zniknęła za drzwiami łazienki. Draco oparł się o ścianę tuż obok wejścia i ściągnął z siebie bluzę, zostając tylko w koszulce na krótki rękaw. Po kilku minutach Hermiona otworzyła drzwi i wyszła do salonu.
- Ząbki już umyłaś? - zapytał z uśmiechem. Dziewczyna kiwnęła głową i wtuliła się w niego. - Mam cię zanieść do pokoju, co, maleńka?
- A możesz?
- Się robi, psze pani - zaśmiała się delikatnie. Draco chwycił ją lekko w pasie, a ona oplotła go nogami w biodrach. Wszedł do pokoju Gryfonki i ułożył ją na łóżku. - Rozebrać Cie?
- Zboczeniec.
- Ty mnie już rozbierałaś - przypomniał, a na policzkach dziewczyny pojawiły się rumieńce. - Nie kręci mnie nekrofilia - zapewnił ze śmiechem, obserwując Hermionę.
- Skąd mam wiedzieć? Jestem pijana i ledwo rozimiem co mówisz.
- Przysięgam. A teraz chodź, pomogę ci - podszedł do szatynki, położył ręce na jej biodrach i podniósł ją, aby posadzić na łóżku.
- Piżama - oznajmiła, na co Draco przewrócił oczami i przywołał ze swojej sypialni czarny T-shirt z nadrukiem. Ściągnął przez głowę koszule Granger i założył na nią swoją koszulkę. Odpiął guzik przy spodniach Hermiony i ściągnął je z niej.
- Idź spać już, dobrze?
- Zostaniesz ze mną? - zapytał cicho, kładąc się pod kołdrą i przesuwając się, aby zrobić miejsce dla chłopaka. Położył się obok niej przytulił lekko.
<<<<₩₩>>>>
Harry wracał do swojego dormitorium jak najkrótszą z możliwych dróg. Przesiedział z Blaisem i Theodorem trzy godziny od ich powrotu z Londynu. Wypili razem butelkę Ognistej i kilka kremowych piw. Pewnie rano stwierdzi, że to najgorszy pomysł na świecie, ale wiedział, że było warto.
- Ktoś tu się upił - usłyszał rozbawiony głos Emmy, siedzącej w salonie Gryfonów. Parsknął śmiechem i usiadł obok niej.
- Nie jestem pijany - oznajmił pewnie, co tylko w połowie było prawdą.
- Oczywiście. Zawsze tak robisz?
- Czasem. Dobrze jest zrobić coś szalonego, nie?
- Pewnie tak.
- Co tu robisz?
- Siedzę.
- Zabawne. Nie chcesz spać?
- Nie. A ty?
- Nie, no coś ty? - zaśmiał się, układając wygodniej na kanapie. Położył głowę na oparciu i przekręcił ją lekko w stronę dziewczyny. - Ładna jesteś - stwierdził, na co Emma zarumieniła się delikatnie.
- Przestań - poprosiła cicho.
- Nie umiem kłamać. Wbrew temu co o mnie mówią.
- Twoja dziewczyna nie byłaby zadowolona.
- Pewnie nie - zaśmiał się. Emma przysunęła się do niego, siadając tak, aby stykali się kolanami.
- Dalej się Wam nie układa?
- Jako tako, ale najlepiej nie jest. Może to już nie jest to, co powinno.
- Może powinniście zerwać? - zasugerowała, wywołując na twarzy Gryfona krzywy uśmiech. Nachylił się nad Parker i pocałował w usta. Kiedy zaczęła odpowiadać, posadził ją sobie na kolanach i objął w talii. Wplątała palce w jego włosy. Harry zapomniał o otaczającym go świecie, co w połowie mogło być skutkiem wypitego alkoholu, ale nie dbał o to. Liczyło się tu i teraz, a konsekwencje poniesie rano.
<<°°>>
°Nickelback ,,Saving me"
Przepraszam za spóźnienie. Niestety moje kłopoty z internetem dalej istnieją i niezapowiada się, żeby szybko ustały, więc rozdziały mogą pojawiać się później.
Mam nadzieję, że ten Wam się podoba.
Pozdrawiam,
Alex_x.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz