Hermiona obudziła się w wyjątkowo podłym humorze. Nie dość, że nie mogła zasnąć przez całą noc, to kiedy już zasnęła zaczęły męczyć ją koszmary. Wstała z łóżka, przebrała się w rurki i koszulę i udała się do łazienki.
Zeszła do Wielkiej Sali, kiedy większość osób kończyła już śniadanie. Usiadła obok Harry'ego, który aktualnie jadł kanapkę. Uśmiechnął się do przyjaciółki i schował za Prorokiem Codziennym. Gdy skończyła jeść razem z przyjacielem udała się do Pokoju Wspólnego Gryfonów. Usiedli razem na jednej z kanap. Od razu obok nich pojawił się Zack, ciągnąc za sobą Emmę. Usiadł obok Pottera i posadził Parker na kolanach.
- Weź mnie puść - warknęła brunetka i usiadła obok.
- Harry, McGonagall nie umiała Cię znaleźć i kazała Ci powiedzieć, że wybory do drużyny będą po obiedzie i szlaban jest przesunięty o dwie godziny - oznajmił Henrie. Harry rozpromienił się i skoczył na równe nogi.
- Moje marzenia się dzisiaj spełniają - wrzasnął, przez co kilka osób obecnych w Pokoju Wspólnym spojrzało na niego jak na idiotę. Wzruszył ramionami i usiadł z powrotem na kanapę.
Zeszła do Wielkiej Sali, kiedy większość osób kończyła już śniadanie. Usiadła obok Harry'ego, który aktualnie jadł kanapkę. Uśmiechnął się do przyjaciółki i schował za Prorokiem Codziennym. Gdy skończyła jeść razem z przyjacielem udała się do Pokoju Wspólnego Gryfonów. Usiedli razem na jednej z kanap. Od razu obok nich pojawił się Zack, ciągnąc za sobą Emmę. Usiadł obok Pottera i posadził Parker na kolanach.
- Weź mnie puść - warknęła brunetka i usiadła obok.
- Harry, McGonagall nie umiała Cię znaleźć i kazała Ci powiedzieć, że wybory do drużyny będą po obiedzie i szlaban jest przesunięty o dwie godziny - oznajmił Henrie. Harry rozpromienił się i skoczył na równe nogi.
- Moje marzenia się dzisiaj spełniają - wrzasnął, przez co kilka osób obecnych w Pokoju Wspólnym spojrzało na niego jak na idiotę. Wzruszył ramionami i usiadł z powrotem na kanapę.
***
Około 18 Hermiona, Emma i Zack udali się pod Izbę Pamięci, gdzie stał już każdy, mający odbyć dzisiaj szlaban. Granger oparła się o ścianę, czekając na Weasley'a. Nienawidziła Rona jeszcze bardziej. Wiedziała, że teraz będzie próbował ją upokorzyć. Kiedy tylko przyszedł zabrał każdemu różdżkę. Na końcu podszedł do szatynki i wystawił rękę, czekając aż odda swoją własność. Podała mu różdżkę, jednak wciąż nie odchodził.
- Drugą też masz oddać - oznajmił uśmiechając się wrednie. Dziewczyna tylko prychnęła.
- Nie mam drugiej - odpowiedziała. Harry spojrzał na przyjaciółkę proszącym wzrokiem. Miał już wystarczająco dużo problemów z tytułu Weasley'a, więc nie chciał, żeby i ona wpakowała się coś. Widząc wzrok Pottera Hermiona wyciągnęła z kieszeni drugą różdżkę i podała ją Ronowi. Każdy wszedł do Izby Pamięci, a nauczyciel zabezpieczył drzwi. Granger usiadł pod ścianą i podwinęła nogawkę spodni, z której wyleciała kolejna różdżka.
- Rany, Granger, wiesz, że posiadanie więcej niż dwóch różdżek jest nielegalna? - zapytał Malfoy siadając obok Harry'ego.
- To nie moja - odpowiedziała dziewczyna. - Mój brat rzadko ostatnio używa różdżki, więc nie zorientuje się, że jej nie ma.
- Podwędziłaś bratu różdżkę? - zdziwiła się Emma.
- Pożyczyłam i oddam jak stąd wyjdę. Ja to ogarnę i rzucę zaklęcie iluzji, więc jak Weasley tu wejdzie nie zauważy nas.
- Wiesz, że to dość skomplikowane zaklęcie, Granger? - przypomniał jej Malfoy.
- Malfoy, ona słynie z tego, że robi rzeczy, które są skomplikowane - zauważył Harry.
- Nie, okey. Jeśli chcesz to możesz to wszystko sprzątać - oznajmiła Hermiona, wstając na równe nogi. Spojrzała no chłopaka, który poszedł w jej ślady i stanął przed nią, patrząc jej w oczy. Wyglądało to dość zabawnie, zważywszy na jej 160 centymetrów i jego 185.
- Ja tylko mówię, że to dość skomplikowane - stwierdził blondyn podnosząc ręce w geście obronnym. Potter stając obok ślizgona roześmiał się, za co oberwał łokcia w żebra od niego. Hermiona rzuciła odpowiednie zaklęcia i wszyscy usiedli w kole. Harry i Draco usiedli obok siebie, a naprzeciwko nich Hermiona i Emma.
- Zagrajmy w coś - zaproponował Blaise, a kiedy wszyscy się zgodzili znalazł jakąś pustą butelkę i postawił ją na środku koła.
- Serio, w butelkę? - zdziwiła się Pansy.
- Serio, ja zaczynam. Można dawać pytania i wyzwania i konsultować się z wybraną osobą - oznajmił Zabini i zakręcił butelką, która zatrzymała się przed Emmą. - Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- Kiedy miałaś pierwszego chłopaka?
- Jak miałam siedem lat - odpowiedziała pewnie dziewczyna, odbierając od Ślizgona butelkę, którą zakręciła.- Harry, pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- Jaki jest Twój ideał dziewczyny?
- A skąd wiesz, że on woli dziewczyny? - zaśmiał się Zack. Harry zmierzył go wzrokiem.
- Tak, Zack, cale godziny gapie się na Ciebie - sarknął Potter.
- Dobra, to Harry, wolisz dziewczyny, czy chłopaków? - zapytała Emma, patrząc uważnie na chłopaka.
- W tej chwili przechodzę etap samouwielbienia - uśmiechnął się głupkowato, a Parker spojrzała na niego z politowaniem. - To chyba oczywiste, że lubię dziewczyny. W innym wypadku nie spędzałbym z Wami tyle czasu. W szczególności z Zackiem.
- Jesteś niemiłym chamem - stwierdził chłopak udając oburzenie.
- Cham z zasady jest niemiły.
- Ale ty jesteś nad wyraz.
- Czasem tak mam.
- To ta jego ślizgońska strona. Miał być Ślizgonem, ale pokłócił się pierwszego dnia szkoły z Malfoy'em i ubłagał Tiarę, żeby przydzieliła go do Gryffindoru - zaśmiała się Hermiona.
- Mogłeś mnie w tedy posłuchać. Miałem rację co do Weasley'a - stwierdził Draco klepiąc Wybrańca po ramieniu.
- Miałem jedenaście lat, ledwo co dowiedziałem, że jestem czarodziejem, a ten mi wyskakuje, że zna się na ludziach. Poza tym nie ufałem blondynom.
- Serio, Potter?
- Żartuje tylko - Harry zakręcił butelką i uśmiechnął się krzywo do Malfoy'a, na którego wypadło.
- Nie uśmiechaj się tak. Pytanie.
- Z iloma dziewczynami spałeś?
- Nie liczyłem. Z trzema, czterema.
- Co tak skromnie, Smoczuś? Greengrass się chwaliła, że spałeś przynajmniej z połową Slytherinu - zaśmiał się Blaise.
- Chcesz dożyć urodzin? - warknął blondyn, przez co kilka osób spojrzało na niego zdziwiona. Zakręcił butelką i kiedy wypadło na Harmionę, zwrócił się w jej stronę.
- Pytanie.
- Co takiego zrobił Ci Weasley, że traktujesz go gorzej niż mnie?
- Nie Twój interes, Malfoy - syknęła Gryfonka, patrząc groźnie na chłopaka.
- Drugą też masz oddać - oznajmił uśmiechając się wrednie. Dziewczyna tylko prychnęła.
- Nie mam drugiej - odpowiedziała. Harry spojrzał na przyjaciółkę proszącym wzrokiem. Miał już wystarczająco dużo problemów z tytułu Weasley'a, więc nie chciał, żeby i ona wpakowała się coś. Widząc wzrok Pottera Hermiona wyciągnęła z kieszeni drugą różdżkę i podała ją Ronowi. Każdy wszedł do Izby Pamięci, a nauczyciel zabezpieczył drzwi. Granger usiadł pod ścianą i podwinęła nogawkę spodni, z której wyleciała kolejna różdżka.
- Rany, Granger, wiesz, że posiadanie więcej niż dwóch różdżek jest nielegalna? - zapytał Malfoy siadając obok Harry'ego.
- To nie moja - odpowiedziała dziewczyna. - Mój brat rzadko ostatnio używa różdżki, więc nie zorientuje się, że jej nie ma.
- Podwędziłaś bratu różdżkę? - zdziwiła się Emma.
- Pożyczyłam i oddam jak stąd wyjdę. Ja to ogarnę i rzucę zaklęcie iluzji, więc jak Weasley tu wejdzie nie zauważy nas.
- Wiesz, że to dość skomplikowane zaklęcie, Granger? - przypomniał jej Malfoy.
- Malfoy, ona słynie z tego, że robi rzeczy, które są skomplikowane - zauważył Harry.
- Nie, okey. Jeśli chcesz to możesz to wszystko sprzątać - oznajmiła Hermiona, wstając na równe nogi. Spojrzała no chłopaka, który poszedł w jej ślady i stanął przed nią, patrząc jej w oczy. Wyglądało to dość zabawnie, zważywszy na jej 160 centymetrów i jego 185.
- Ja tylko mówię, że to dość skomplikowane - stwierdził blondyn podnosząc ręce w geście obronnym. Potter stając obok ślizgona roześmiał się, za co oberwał łokcia w żebra od niego. Hermiona rzuciła odpowiednie zaklęcia i wszyscy usiedli w kole. Harry i Draco usiedli obok siebie, a naprzeciwko nich Hermiona i Emma.
- Zagrajmy w coś - zaproponował Blaise, a kiedy wszyscy się zgodzili znalazł jakąś pustą butelkę i postawił ją na środku koła.
- Serio, w butelkę? - zdziwiła się Pansy.
- Serio, ja zaczynam. Można dawać pytania i wyzwania i konsultować się z wybraną osobą - oznajmił Zabini i zakręcił butelką, która zatrzymała się przed Emmą. - Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- Kiedy miałaś pierwszego chłopaka?
- Jak miałam siedem lat - odpowiedziała pewnie dziewczyna, odbierając od Ślizgona butelkę, którą zakręciła.- Harry, pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie.
- Jaki jest Twój ideał dziewczyny?
- A skąd wiesz, że on woli dziewczyny? - zaśmiał się Zack. Harry zmierzył go wzrokiem.
- Tak, Zack, cale godziny gapie się na Ciebie - sarknął Potter.
- Dobra, to Harry, wolisz dziewczyny, czy chłopaków? - zapytała Emma, patrząc uważnie na chłopaka.
- W tej chwili przechodzę etap samouwielbienia - uśmiechnął się głupkowato, a Parker spojrzała na niego z politowaniem. - To chyba oczywiste, że lubię dziewczyny. W innym wypadku nie spędzałbym z Wami tyle czasu. W szczególności z Zackiem.
- Jesteś niemiłym chamem - stwierdził chłopak udając oburzenie.
- Cham z zasady jest niemiły.
- Ale ty jesteś nad wyraz.
- Czasem tak mam.
- To ta jego ślizgońska strona. Miał być Ślizgonem, ale pokłócił się pierwszego dnia szkoły z Malfoy'em i ubłagał Tiarę, żeby przydzieliła go do Gryffindoru - zaśmiała się Hermiona.
- Mogłeś mnie w tedy posłuchać. Miałem rację co do Weasley'a - stwierdził Draco klepiąc Wybrańca po ramieniu.
- Miałem jedenaście lat, ledwo co dowiedziałem, że jestem czarodziejem, a ten mi wyskakuje, że zna się na ludziach. Poza tym nie ufałem blondynom.
- Serio, Potter?
- Żartuje tylko - Harry zakręcił butelką i uśmiechnął się krzywo do Malfoy'a, na którego wypadło.
- Nie uśmiechaj się tak. Pytanie.
- Z iloma dziewczynami spałeś?
- Nie liczyłem. Z trzema, czterema.
- Co tak skromnie, Smoczuś? Greengrass się chwaliła, że spałeś przynajmniej z połową Slytherinu - zaśmiał się Blaise.
- Chcesz dożyć urodzin? - warknął blondyn, przez co kilka osób spojrzało na niego zdziwiona. Zakręcił butelką i kiedy wypadło na Harmionę, zwrócił się w jej stronę.
- Pytanie.
- Co takiego zrobił Ci Weasley, że traktujesz go gorzej niż mnie?
- Nie Twój interes, Malfoy - syknęła Gryfonka, patrząc groźnie na chłopaka.
*** <<>>***
Witam. Kolejny rozdział, jest dość krótki i nudny. Mam nadzieje, że poczekacie jeszcze trochę na lepsze rozdziały, bo póki co jestem chora i chęci do pisania i brak. A wole wstawić to niż robić znowu długie przerwy.
Pozdrawiam,
Alex_x.